Strona główna - Artykuły
Artykuły
- Niespotykana sytuacja w B klasie - drużyna Iskry zdekompletowana
Rzadko spotykaną sytuację mogli oglądać kibice, którzy w sobotę przyszli na
mecz Mieszko Piasta Cieszyn z Iskrą Iskrzyczyn.
Goście przyjechali do Cieszyna zaledwie w... ośmioosobowym składzie. Długo zastanawiali
czy w ogóle przystąpić do spotkania. Po namyśle przystąpili do gry, która zgodnie
z oczekiwaniami toczyła się do jednej bramki. Do 40. minuty Mieszko
Piast wygrywał 9:0 po trafieniach: Adama Grandy (trzy
bramki), Grzegorza Wisełki (trzy), Jerzego Chitryniewicza
(dwie) i Roberta Szeląga.
Po jednej z akcji gospodarzy, kontuzję zgłosił bramkarz Iskry
i musiał zejść z boiska. Chwilę potem inny piłkarz z Iskrzyczyna nabawił się
kontuzji i musiał opuścić murawę. Sędzia nie miał innego wyjścia, jak zakończyć
spotkanie już w 40. minucie.
- Pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło - przyznaje Michał
Kurzeja, jeden z piłkarzy Mieszko Piasta. - Liczyliśmy na wysokie
zwycięstwo, bo chcieliśmy poprawić dorobek bramkowy i sprawić przyjemność naszym
kibicom. Nie sądziliśmy jednak, że to się tak skończy - dodaje.
W klasie B Mieszko Piast prowadzi w tabeli. Iskra Iskrzyczyn
jest na ostatnim miejscu.
(klm)